BŁĘDY Z PORODÓWKI – JAK ICH UNIKĄĆ?
Cześć z tej strony Kasia Kowal, mam nadzieję, że widziałaś poprzednie nagrania z tej serii.
W video 1 mówiłam o komplikacjach podczas porodu oraz jak ich uniknąć, w video 2 przedstawiłam Wam sprawdzone metody ochrony krocza, w video 3 tematem były sposoby łagodzenia bólu podczas porodu. Odbyły się też warsztaty, na które licznie przybyliście i chciałabym bardzo Wam podziękować za udział i ogromne zaangażowanie. Widać, że jest to ważna dla Was tematyka.
Chciałabym bardzo podziękować również wszystkim klientom, którzy już są z nami na pokładzie Momama. Dziękuję Wam za zaufanie i mam nadzieję, że korzystacie z lekcji, które są już dla Was dostępne. Przerabiajcie je, pogłębiajcie wiedzę i przygotowujcie się do porodu. Dołączenie do nas było znakomitym wyborem, mam nadzieję, że odniesiecie porodowy sukces. Chciałabym Wam bardzo pogratulować tej doskonałej decyzji.
Jeżeli nie dołączyłaś jeszcze do naszego kursu, ale jesteś zdecydowana aby zrobić to teraz, przeczytaj specjalną ofertę, link jest poniżej. Kliknij w ten link i zapoznaj się na spokojnie z ofertą, ponieważ zostało tylko kilka dni do zakończenia promocji. Jeżeli uznasz, że to jest coś dla Ciebie, to zapraszam Cię na pokład naszego kursu. Dołącz do grona uczestników!
A teraz podzielę się z Wami bardzo ciekawymi historiami naszych klientek, które obrazują, co może się wydarzyć, gdy popełnimy błąd na porodówce. Chcę Wam tymi przykładami pokazać, jak czasami z pozoru mało istotne elementy potrafią utrudnić proces porodu. Nasze położne- Daria i Aleksandra, podzieliły się swoimi doświadczeniami.
Historia #1
W styczniu tego roku na porodówkę trafiła Asia, 28- letnia pierworódka. Była bardzo przejęta nadchodzącymi wydarzeniami. Jej ciąża przebiegała bez powikłań, dlatego podczas ciąży przyszli rodzice postanowili się pobrać. Po przyjeździe do szpitala, na sali porodowej została poproszona o dokumenty z grupą krwi.
Jak się okazało, nazwisko na dokumencie nie było zgodne z nowym nazwiskiem na dowodzie i badanie trzeba było wykonać ponownie.
Jak nie popełnić błędu Asi?
Pamiętaj, że musisz mieć potwierdzoną grupę krwi i wszystkie dane muszą się zgadzać z tymi na dokumencie. Warto, żebyś przejrzała wszystkie badania i dokumenty przed porodem i sprawdziła ich zgodność.
Historia #2
Ta historia może wydać się banalna, ale uwierzcie naszym położnym, że jest równie problematyczna, co poprzednia. Na porodówkę w 40 tygodniu ciąży przyjechała Rozalia.
Wydawało jej się, że wszystko przygotowała, miała plan porodu i dużą wiedzę.
Jednak jej torba pozostawiała wiele do życzenia.
Nie spakowała wody z dziubkiem, pomadki nawilżającej usta czy przekąsek. To się wydaje nieistotne w obliczu mającego się narodzić dziecka, ale komfort kobiety podczas porodu jest niezmiernie ważny. W trakcie skurczy ostatnie o czym myślisz, to zakupy w szpitalnym sklepiku. Robi się zamieszanie, którego można uniknąć na etapie pakowania torby do szpitala.
Jak nie popełnić błędu Rozalii?
Spakuj się do porodu bardzo dokładnie i najlepiej wspólnie z partnerem, żeby wiedział gdzie co leży i do czego służy. Skorzystaj z list wyprawkowych, które znajdziesz w naszej szkole rodzenia, bądź skomponuj samodzielnie swój niezbędnik porodowy.
Historia #3
Ta historia jest bardzo ważna zarówno dla każdej przyszłej mamy, jak i dla położnych, które codziennie doświadczają tego przypadku. Pewnego dnia na porodówce u naszej położnej Darii pojawiła się doświadczona już mama- Zosia. To był jej trzeci poród i podeszła do niego rutynowo. Dwa poprzednie porody były łatwe, więc Zosia założyła, że ten będzie taki sam.
Niestety w trakcie akcji porodowej doszło do kilku komplikacji. Poród nie postępował, kobieta spanikowała i przestała współpracować z położną. Położna nie wiedziała jak postępować z rodzącą i czego ta oczekuje od porodu, ponieważ zabrakło zarówno planu porodu, jak i przygotowania do ewentualnej cesarki.
Finalnie poród zakończył się cięciem cesarskim i wpłynęły na to zarówno komplikacje, jak i pośrednio panika Zosi, bo coś idzie nie tak.
Jak nie popełnić błędu Zosi?
Przygotowanie do porodu to podstawa. Każdy poród jest inny i to, że poprzednie były sprawne i bez komplikacji nie oznacza, że kolejny również taki będzie. Przygotuj się na wszystkie scenariusze, również na ewentualność cięcia cesarskiego. A przede wszystkim przygotuj plan porodu! Usprawni on pracę personelu medycznego, a dla Ciebie będzie “podkładką” gdyby wydarzyło się cokolwiek wbrew Twojej woli.
Historia #4
Zapewne wiele z Was czytając tę historię delikatnie się uśmiechnie. Jednak warto zapoznać się również z tym przypadkiem. Czy do porodu mogę mieć pomalowane paznokcie? Tego pytania nie zadała sobie 33- letnia Klaudia, która rodziła latem tego roku. A powinna była. Ponieważ jej poród zakończył się cesarskim cięciem i lekarz potrzebował ocenić stan rodzącej właśnie przez płytkę paznokcia.
W wielu szpitalach nie stosuje się tej metody, jednak jak się okazało, na niekorzyść Klaudii, w jej szpitalu właśnie tak lekarz oceniał krążenie krwi u pacjentki.
Na szczęście lakier nie był hybrydowy i dało się go usunąć, jednak warto pamiętać, że zmywacz do paznokci nie znajduje się w wyposażeniu porodówki i ciężko go znaleźć podczas nieoczekiwanych zwrotów akcji na sali porodowej.
Jak nie popełnić błędu Klaudii?
To proste. Dowiedz się w swoim szpitalu, co na ten temat mówią położnicy. To ich decyzja i dla bezpieczeństwa swojego i dziecka powinnaś ją respektować.
Historia #5
Żadnej z Was nie trzeba tłumaczyć, jak ważne jest posiadanie kompletu aktualnych badań. Przekonała się o tym Monika, która podczas przyjęcia do szpitala nie miała przy sobie wyniku badania GBS.
Niestety, tego badania nie wykonuje się ekspresowo i na wynik trzeba czekać około 5 dni. Aby zapobiec posocznicy połogowej u rodzącej w wyniku rozsiewu bakterii z zakażonej jamy macicy do krwi podano profilaktycznie antybiotyk.
Wiadomo, poród sam w sobie jest stresujący, a dodatkowe leki tylko ten stres potęgują.
Jak nie popełnić błędu Moniki?
Pamiętaj, żeby ZAWSZE mieć przy sobie komplet badań, w tym wynik badania GBS. To pozwoli Ci uniknąć stresu i nie będziesz musiała niepotrzebnie przyjmować antybiotyku.
Historia #6
Dla 32- letniej Mai poród byłby wspaniałym przeżyciem, gdyby nie jeden “drobny” szczegół. Zdecydowała się wraz z partnerem na poród rodzinny, jednak przygotowania do tego wydarzenia rozpoczęła samodzielnie.
Braki partnera w przygotowaniu wyszły w zasadzie od razu. Nie wiedział, co znajduje się w torbie, swoim podejściem wprowadzał chaos i stresował Maję. Zamiast skupiać się na oddechu i obserwować swoje reakcje, Maja zmuszona była uczyć swojego partnera w jaki sposób może ją wesprzeć chociażby w pozycjach wertykalnych.
Instruowała go, tak jakby to on miał przed sobą pracę do wykonania.
Jak nie popełnić błędu Mai?
Poród rodzinny to praca dla obydwojga rodziców. Przygotowanie leży zarówno po Twojej stronie, jak i Twojego partnera. Uwierz mi, że podczas porodu jest za późno na edukację. Zrób wszystko, abyście obydwoje byli gotowi na ten dzień.
Historia #7
Ta historia, siódma i ostatnia, jest przestrogą dla kobiet, które wszystko, co zdarza się podczas porodu, biorą za pewnik. Nasza bohaterka- Jola postawiła na zaufanie, że w szpitalu zajmą się nią z troską a personel medyczny nie nagnie żadnego prawa.
Jak się okazało podczas porodu usłyszała “a teraz natniemy krocze”. Trochę się zdziwiła, ale przecież położna wie lepiej, co dobre dla dziecka. Nie dostała żadnego wytłumaczenia, po co rutynowo nacina się jej krocze, żadnej informacji o komplikacjach, ot, ciach i już. I co dalej?
Wróciła do domu z poczuciem, że została potraktowana taśmowo, że to nacięcie było niepotrzebne, a ona teraz musi pracować nad blizną, której można było uniknąć. To nie jest historia wyssana z palca, takich wiadomości dostajemy od Was naprawdę dużo!
Jak nie popełnić błędu Joli?
Takie historie będą się zdarzały, póki rodzące nie będą znały swoich praw. Gdyby Jola i setki jej podobnych kobiet zaznajomiła się ze standardem opieki okołoporodowej, takie rutynowe nacięcie bez wyraźnej przyczyny nie miałoby miejsca! Znając prawa łatwiej będzie Ci przejąć kontrolę nad porodem, a personel medyczny będzie z większym zaangażowaniem respektował Twoje prawa, potrzeby i wymagania.
Moi Drodzy, to już wszystko. Mam nadzieję, że cała seria bardzo Wam się spodobała. Zachęcam jeszcze raz, abyście przyjrzeli się naszej ofercie specjalnej, szczególnie jeżeli macie takie problemy, jak lęk czy obawa przed porodem.
Boisz się komplikacji, chcesz przejąć kontrolę nad swoim porodem, chcesz uniknąć bólu i traumy po porodzie?
Jeżeli będziesz mieć jakiekolwiek pytania to śmiało pisz na naszym instagramie czy Facebooku. Chwilę porozmawiamy i mam nadzieję, że zobaczymy się podczas tego kursu i razem przygotujemy się na najważniejszy dzień najlepiej, jak to tylko możliwe.
Tylko teraz oferta jest w wyjątkowo niskiej cenie, później dostęp do kursu będzie droższy!